Learning to walk sets you free. Learning to dance gives you the greatest freedom of all: to express your whole self, the person you are (Melissa Hayden)
Wychodzisz na parkiet w okazałej stylizacji: wyrazisty make up, przepiękna suknia – oczy widzów skierowane są na Ciebie.
Serce bije coraz szybciej, Twoje ciało jest gotowe… Przez ten krótki moment liczysz się Ty i to, co przekażesz widowni.
Na parkiecie masz jedną rolę – nie jesteś żoną, mamą czy kierowniczką, która odpowiada za całą firmę…
Jesteś Kobietą. Roztaczasz aurę piękna, seksapilu, zmysłowości i tajemniczości. Jesteś wolna.
Czy to czujesz, gdy tańczysz?
A może właśnie to chciałabyś poczuć?
Na lekcje tańca zapisujemy się z różnych pobudek. Ośmielone wynikami Gwiazd tańczących w znanym programie telewizyjnym umawiamy się na pierwszą lekcję. Jakie są nasze oczekiwania?
Niewątpliwie taniec daje wiele korzyści:
- kształtuje ładną sylwetkę
- wspomaga rozwój osobisty
- pozwala wygospodarować czas dla siebie
- wpływa na pozytywne postrzeganie własnego ciała.
Na jednym z forów internetowych trafiamy na słowa pani Lidki Rekosz: „Kocham taniec bardziej niż swoje kompleksy!”.
Wiele z Amek bardziej lub mniej świadomie „uwalnia” się poprzez taniec, zarówno w aspekcie psychicznym, jak i fizycznym.
Kobiety bardzo surowo traktują swoje ciało, krytycznie odnoszą się do wyglądu.
Ale w procesie nauki tańca, muszą (tak z pełną premedytacją piszę „muszą”) pozbyć się irracjonalnego wstydu. W tańcu eksponuje się atuty – świadomie, musimy pozwolić, by inni je dostrzegli. To oczywiście nie dzieje się automatycznie. Każda kolejna lekcja, każdy kolejny zatańczony układ, to krok w procesie akceptacji i witania się z samym sobą.
Odkąd pamiętam, Tancerki były dla mnie synonimem urody i kobiecości. Ich występy mogłam oglądać całymi godzinami i zawsze pragnęłam stać się jedną z nich.
A Ty, dlaczego poszłaś na pierwszą lekcję? Liczę na Twój komentarz!